piątek, 29 marca 2013

Rozdział 7.!


Rozdział 7


*Oczami Alice*
Wybiegłam z pokoju za Sophie. Jeszcze nie wiedziałam co jej zrobię, ale z pewnością powinna ponieść karę. Widziałam jak omija chłopaków. Mi z początku też udało się ich wyminąć… no właśnie z początku. Oczywiście musiałam wpaść na Hazzę, co spowodowało, że obydwoje upadliśmy. Loczek powoli otworzył zdziwione oczy i kiedy mnie ujrzał nagle wypalił:
 -Czy ty jesteś jakaś ślepa?!- powiedział mocnym tonem, strącając mnie z siebie. Wszyscy, włącznie ze mną patrzyliśmy na niego zdziwieni.
-Słucham?- wydusiłam
-O, i chyba jeszcze głucha.
-O co ci chodzi?
-O to, że mogłabyś trochę uważać.
-Niedawno byłeś milutki, że aż się robiło niedobrze, a teraz zamieniłeś się w chama?
-Hm, powiedzmy. Myślałem, że jesteś warta jakichś starań.
-Masz rację. Jestem warta starań, ale ze strony chłopaka. A nie jakiejś cipejszyn w loczkach!- wykrzyczałam mu w twarz i próbowałam uderzyć z liścia, ale chwycił mnie za nadgarstek.
-Uważaj z kim zadzierasz, mała.- powiedział z uśmiechem.
-Pff, nie jestem mała. I puść, bo to boli. Wyrwałam mu się z uścisku, ale w ostatniej chwili chwycił mnie w talii przyciągając do siebie i szepnął do ucha:
-Nie myśl, że cię nie zdobędę.-kończąc zdanie, lekko przygryzł mój płatek ucha. Nic mu nie odpowiedziałam, tylko odepchnęłam go i zbiegłam po schodach na dół. Poszłam do kuchni, gdzie chwilę potem znalazła się już Sophie.
-Ty słyszałaś co on powiedział?!- byłam zbulwersowana.
-Haha, bardzo dokładnie.-powiedziała przyjaciółka z rozbawieniem,
-I to cię tak bawi?
-No trochę… on po prostu próbuje ci pokazać jaka dla niego jesteś.
-Tylko, że on na to zasługuje!- powiedziałam podniesionym tonem.
-Dlaczego?
-Bo…-no nie, wpadłam. Właśnie nie wiedziałam co odpowiedzieć, co zdarzyło mi się po raz pierwszy. W zanadrzu miałam zawsze mnóstwo odpowiedzi na wszystko, a teraz? Zupełna pustka.
-No widzisz kochana? Może on nie jest taki zły?- zapytała Sophie.
Nie zdążyłam jej jednak odpowiedzieć, bo dołączył do nas Zayn w bardzo dobrym humorze.
-A co ty tak zadowolony?- powiedziałam, rzucając mu przy tym ostre spojrzenie.
-Nic, nic. Jedziecie z nami do kina?
-Ja nie mam ochoty.- powiedziała Sophie.
-My jedziemy!- powiedzieli równo Louis, Niall i niestety Harry.
-Do kina? Nie chce mi się.- powiedział Liam.
-Sorry, ja odpadam. Jeśli ten głąb (w tej chwili wskazałam na zadowolonego Harrego) jedzie, to ja nie.- powiedziałam z irytacją.
-Spoko, ja też się cieszę, że nie jedziesz.-odrzekł loczek z tym swoim uśmieszkiem.
-Oo, ja bardziej.- dopowiedziałam odwracając się na pięcie w stronę kanapy.
-Haha, jasne. To lecimy. Cześć wam!- powiedział za wszystkich „głąb” i wyszli.
-To co robimy?- zaczął Liam
-Może obejrzymy film?- zaproponowałam.
-Też wolę obejrzeć coś w domu.- rzuciła Sophie. –Może jakiś thriller?- dodała.
-Jestem za!- krzyknęłam.
-Ja też.- powiedział Liam. Usadowiliśmy się w trójkę na kanapie i zaczęliśmy przeglądać wypożyczalnie,
*Oczami Sophie*
Przeglądaliśmy wypożyczalnie, kiedy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Wszyscy spojrzeli na mnie, co oznaczało, że to ja mam otworzyć. Niechętnie ruszyłam tyłek z kanapy i podeszłam do źródła dźwięku. To, kogo tam ujrzałam totalnie mnie zamurowało. To był David. Mój były chłopak. Rozstałam się z nim głównie z powodu tego, iż „lubił się ostro zabawić”. Picie, palenie i te sprawy. Co prawda przy mnie był delikatny i zapewniał mnie o swojej miłości. Pewnego razu poszłam za nim na imprezę. Zauważyłam, że kieruje się do damskiej toalety. To przecież było oczywiste co tam się działo. Obściskiwał się z jakąś rudą. Był już nawalony od wejścia, także kiedy mnie zobaczył w ogóle się mną nie przejmował. Raczył przeprosić dopiero po tygodniu, ale postanowiłam zerwać z nim kontakt Bardzo mnie skrzywdził, bo myślałam, że to ten, z którym spędzę resztę życia. Teraz chodziło po mojej głowie jedno pytanie. Jak on się dowiedział, że jestem w Londynie? Stałam w tych drzwiach nic nie mówiąc.
-Sophie…ja nie umiem bez ciebie żyć!- wykrzyczał chłopak prosto z mostu.
-Że co proszę?- byłam zdumiona jego pewnością siebie.
-Kocham cię, rozumiesz? Bądź ze mną!
-Wiesz, problem w tym, że ja ciebie już nie. Powiem prościej: MY to przeszłość. I w dodatku zjebana przeszłość. Więc bądź łaskawy stąd odejść. Chcę spędzić świetne wakacje bez twojego widoku.- powiedziałam ledwo się powstrzymując przed uderzeniem go.
-Nie. To nie może się tak skończyć Daj mi wytłumaczyć!- kolejny raz wykrzyczał i popchnął mnie, sam włażąc przez próg do domu. Byłam lekko zszokowana, ale nie chciałam dać tego po sobie poznać.
-Tu nie ma nic do tłumaczenia! Wszystko widziałam. Zdradziłeś mnie i tyle.- powiedziałam, czując, że łzy napływają do moich oczu.
-Ty ździro! Jeszcze będziesz mnie błagać, żebym z tobą był.
-Co tu się dzieje?!- wkroczył Liam, a za nim Alice.
-Nic wielkiego, kolega właśnie wychodzi.- powiedziałam wypraszając przy tym Davida.
-Nigdzie się stąd nie ruszam. Masz do mnie wrócić.!- mój eks wpadł w furię.
Liam chciał coś powiedzieć, ale blondynka musiała dopowiedzieć swoje trzy grosze.
-Daj jej spokój! Wystarczająco już ją skrzywdziłeś.!- wykrzyczała w jego stronę. To nie mogło się dobrze skończyć.
-Lala, nie wpieprzaj się.-powiedział popychając ją w stronę szafki, co skończyło się upadkiem Alice. Widziałam, że powoli zamyka oczy.Straciła przytomność. Byłam przerażona i szybko podbiegłam do jej leżącego bezwładnie ciała. Zauważyłam, że ma lekko rozciętą głowę. Z rany sączyła się krew. Zaczęłam płakać. Usłyszałam tylko wrzaski kłócącego się Liama i Davida. Po tym już tylko trzaśnięcie drzwi. W mgnieniu oka obok mnie pojawił się Liam.
-Nic jej nie będzie. To tylko lekka rana. Wystarczy oczyścić i owinąć bandażem.- mówił przenosząc ją do łazienki. Powędrowałam za nim.
-Dziękuję ci.- powiedziałam i go przytuliłam.- Ja oczyszczę tę ranę, a ty poszukaj bandażu. Liam zgodził się ze mną i poszedł poszukać opatrunku. Dokładnie przemyłam rozcięcie. Alice zaczynała coś mamrotać. Daddy direction znów wziął ją na ręce i zaniósł do salonu na kanapę. Opatrzył jeszcze ranę, po czym nałożył bandaż. Moja przyjaciółka otworzyła oczy i oszołomiona rozejrzała się dookoła. Po chwili jednak chyba skojarzyła fakty, bo jej wyraz twarzy zmienił się na dużo mniej przerażony.
-Kurwa, co za dupek.- podsumowała Alice. Obydwoje z Liamem zaczęliśmy się śmiać. Nagle usłyszeliśmy dźwięk przekręcania zamka w drzwiach. Okazało się, że to chłopaki.
-Siema już jesteśmy.!- powiedzieli chórem.
-Ej… czemu Alice ma zabandażowaną głowę?- Zayn pierwszy zwrócił na to uwagę.
-Eee… to wszystko moja wina.- powiedziałam smutna.
-Pobiłaś ją? A wydawałaś się być dosyć spokojna.- wtrącił Louis.
-Zamknij się idioto. Po prostu mieliśmy mała sprzeczkę z byłym Sophie.- obronił mnie Liam. Zauważyłam troskę w oczach Nialla.
-Ale wszystko już opanowaliśmy.- powiedziałam w stronę blondyna, na co on się do mnie uśmiechnął.
-O Boże, Alice nic ci nie jest? Jak się czujesz?- zapytał z wielką troską Harry.
-Proszę cię. Chociaż nie udawaj, że się o mnie martwisz.- powiedziała blondynka z wyrzutem.
-Kiedy ja naprawdę…
-Hazzuś, daj jej spokój. Niech dziewczyna odpocznie, wtedy pogadacie.- doradził mu Liam.

Siema marcheweczki! I oto 7 rozdział!
Do you like it? :> Haha, czy was też wkurza, kiedy Word automatycznie poprawia wam wyrazy.? Np. chciałam napisać zjebana = zjeżana, you = sou. xdd = Edd.
Omg ;d. A wracając do tematu. Prosimy każdą osobę ( po raz 7), która to przeczyta o pozostawienie po sobie śladu w  postaci komentarza. Jesteśmy otwarte na wszystkie uwagi. Rozdział kolejny pojawi się prawdopodobnie we wtorek, bądź środę.
Pozdrawiamy,
K & J xoxo.


18 komentarzy:

  1. Haha, pierwsza ! xD
    Jezu, świetny ten rozdział ! Biedna Alice... :( ♥ Czekam na ciąg dalszy. ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Boooosz ! Genialny. Czekałam na to.<3 Uuuuuu. chłopak ty David fuuu.
    Ptanie mam do Alice:
    Podoba Ci się Hazza nawet w takim małym, najmniejszym stopniu ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm...wiesz, to jest bardzo trudne pytanie. Ale myślę, że w jakimś baaardzo małym stopniu, po części mi się podoba. xd
      ~Alice xx.

      Usuń
    2. Hahahah. Wiedziałam.xddd Ja mam intuicję ;*
      Zapraszam na 14 rozdział ----> http://love-dreams-live.blogspot.com/2013/03/rozdzia-14-ale-z-was-swiry.html

      Usuń
  3. Jedno wielkie WoW.
    Chciałyście moją opinię ,więc tutaj jestem.
    Rozdział i jak cały blog strasznie mi się podoba.
    Czuję ,że będę stałą czytelniczką.
    Więc teraz idę nadrabiać resztę rozdziałów.
    +Dodaję do obserwatorów.
    Pozdrawiam.♥

    OdpowiedzUsuń
  4. suuuper ciekawie się zapowiada ;)
    czekam na nexta xD

    OdpowiedzUsuń
  5. WOW! Ten jej były to jakiś **** (mama nie pozwala mi przeklinać :)) Agresywny i wgl! Dobrze, że Alice nic się nie stało! Ale to zachowanie Hazzy mnie już wkurza! Jakiś jebnięty czy co? Najpierw ją podrywa, potem zachowuje się jak cham, a potem taki troskliwy.. Ugh... Rzygać mi się chce! Na miejscu Alice to bym mu zdrowo walnęła. Tak, żeby zapamiętał :)
    Czekam na nexta :)
    Buziaki xxx
    Pati Payne ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pati, kochanie nie denerwuj sie. ;D
      Nic nie dzieje sie bez przyczyny. Zachowanie Haroldziny, tez nie xd. On ma plan, mowil mi ;3.
      ~Klaudia xx.

      Usuń
    2. OMG mówił ci???!!! Znasz go ????-moja pierwsza reakcja xD

      Usuń
  6. Wasz blog jest cudny !!! chciała bym waszej opini na moich blogach zapraszam : 1. are-my-meaning-of-life.blogspot.com . 2. your-beautiful-blue-eyes.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak mnie też to wkurza xD... Rozdział świetny, ciekawa jestem czy Alice w końcu sie przekona do Harry'ego. Mam nadzieję że tak i będą razem <333
    Buziaczki i życzę duziiooo weny ;**
    Caroline xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejciu jejciu zaczepiście piszesz !!!

    Przepraszam za spam , ale chciała bym abyś do mnie zajrzała . Bo ja będę tu częstym gościem =)
    http://noteverythingisperfect19.blogspot.com/
    Historia zbuntowanej księżniczki króla Wielkiej Brytanii

    OdpowiedzUsuń
  9. Super piszecie ! Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny zresztą tak jak zawsze *.*
    Czekam na nn :D
    Dobrze że Alice nic się nie stało. Mam nadzieje że wreszcie się przekona do Harrego. :)
    Oby ten psychol David się już więcej nie wtrącał w życie Sophie. :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Boski rozdział! A ten dupek z tego Davida... Czekam na nn;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Marcheweczko... nie przerywaj w takich momentach!!<3


    /Megan <3

    OdpowiedzUsuń