KONIECZNIE PRZECZYTAJCIE NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM. TAM BĘDZIE WYJAŚNIONE CZEMU ROZDZIAŁ JEST TAK KRÓTKI.
Rozdział 26
*Oczami Sophie*
Podczas gdy Alice i Harry
cieszyli się nowiną, ja z Niall’em po cichu wyszliśmy, żeby im nie
przeszkadzać.
-Co moja dziewczyna by
powiedziała o wyjściu na lody?- nagle zagadnął mnie blondasek.
-Myślę, że by się zgodziła.-
odpowiedziałam ze śmiechem.- Daj mi piętnaście minutek.
-Aż piętnaście?
-To tylko piętnaście.-
oznajmiłam i dałam buziaka. Po krótkiej rozmowie poszłam do pokoju, by wybrać
komplet ubrań, a kiedy byłam już ubrana, nałożyłam lekki makijaż. Właśnie
schodziłam po schodach i chciałam powiedzieć Niall’owi, że jestem gotowa, ale
on odezwał się pierwszy.
-Piętnaście minutek? To było
trzydzieści minutek!- krzyknął, udając złego.
-Wiem, że i tak nie jesteś
zły kochanie. Nie wysilaj się.- mówiłam rozbawiona.
-Ale ty możesz się na mnie
wściekać. To jest brak uprawnień!
-Jasne, jasne. Możemy już
iść?- zapytałam i wyciągnęłam dłoń w jego kierunku. Chłopak tylko przewrócił
oczami, po czym zaśmiał się i chwycił moją dłoń. Szliśmy powoli, rozmawiając na
różne tematy, jeszcze lepiej poznając siebie. Z każdym wypowiedzianym przez
niego słowem, upewniałam się, że mam ogromne szczęście. Ten chłopak jest
idealny. Naprawdę go kocham. Przed wejściem do lodziarni, Niall zatrzymał się i
chwycił moją brodę tak, bym patrzyła wprost w jego oczy.
-Sophie, chce żebyś
wiedziała, że nie ważne co się stanie ja… zawsze będziesz dla mnie tą jedyną. Tą
wymarzoną dziewczyną, którą kocham i zawsze będę kochał.- jego wyznanie mnie
zdziwiło. Dlaczego tak nagle? W tym miejscu?
-Niall… ja też cię kocham, przecież
wiesz, ale nie rozumiem. Czemu mówisz mi to tak nagle?
-Po prostu chcę żebyś
wiedziała. Chodźmy.- po tych słowach Niall wszedł w głąb kawiarni, a ja zaraz
za nim.
*Oczami Niall’a*
Zajęliśmy stolik i gestem
ręki wezwałem kelnera. Zjawił się w mgnieniu oka wraz ze swoim notesem,
czekającym na nasze zamówienie.
-Hm… ja poproszę koktajl
waniliowy.- odezwała się Sophie, wciąż patrząc na MENU.
-A ja natomiast poproszę…
przepraszam, czy ty mnie słuchasz?- spytałem lekko rozdrażniony, bo chłopak
wpatrywał się w Sophie jak w obrazek. Zdawałem sobie sprawę z tego, że zwraca
na siebie uwagę, ale nikt nie będzie jej przy mnie podrywał.
-Niall, a ty nic nie
bierzesz?- zapytała moja dziewczyna.
-Biorę, po prostu czekam, aż
skończysz nie ciekawą konwersację. Ja poproszę koktajl truskawkowy. I tak to
wszystko, żegnam.- oświadczyłem.
Sophie patrzyła na mnie ze
zdziwioną miną. Czy ona nie zdawała sobie sprawy z tego, że ten koleś ją
podrywał? No co jest?
-Kochanie, wszystko w
porządku?- zapytała niepewnie, jakby bała się, że zaraz mogę zrobić jej jakąś krzywdę.
-Tak, jest okay… zapomnijmy.-
poleciłem. Nasze napoje, przyniósł już kto inny… czyżby tamten chłopak się
przestraszył?
Byliśmy tu dobre 2
godziny, sącząc koktajle. Naprawdę świetnie spędziliśmy ten czas i nawet
zapomniałem o tamtym kolesiu. Do czasu…
Kiedy wychodziliśmy z
kawiarni, on wybiegł przed nas i otworzył nam… to znaczy Sophie drzwi. Gdy
tylko przeszedł obok mnie, od razu poczułem intensywny zapach jakichś perfum,
które doprowadzały do ruchów wymiotnych. Chyba zużył połowę butelki. Wychodząc, mocniej przycisnąłem Sophie do siebie, przy okazji piorunując go wzrokiem. On
jakby nie wzruszony, poszedł za nami, by za chwilę nas zatrzymać.
-Hej mała, może dałabyś mi
swój numer?- zapytał pewnym siebie tonem. On chyba śni. Sophie stała jak wryta,
natomiast ja nie zamierzałem. W tym momencie puściły mi nerwy.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No to tak...
Jak wiecie, rozdział miał się pojawić w zeszłą środę. Ja napisałam tę częśc rozdziału i Jula miała dopisać swoją. Niestety do tej pory nie napisała, ponieważ brakuje jej weny. Ja natomiast nie chciałam, by rozdział pojawił sie z takim opóźnieniem, więc wstawiam swoją cześć. Jak narazie tylko tyle mogę zrobić. Pewnie pomyślicie "Ale przecież ty możesz dokończyć cały rozdział, skoro ona nie może". Otóż to jest już bardziej skomplikowane, i nie będę Wam tego tłumaczyć. Po prostu musicie mieć świadomość, że nie mogę :)
Pozdrawiam.
~Klaudia xx.