Rozdział 25
*Oczami Harry’ego*
Od razu widać, że imprezy to
klimaty Alice. Praktycznie już od samego wejścia pociągnęła mnie na sam środek
parkietu. Wszyscy obecni tu faceci rozbierali ją wzrokiem. Wkurzyłem się, ale
nie chciałem psuć atmosfery. Było świetnie, aż do pewnego momentu, kiedy to
podszedł do nas, a raczej do niej jakiś typek.
-Cześć pjęęękna! Zaebiście
tańczysz, mam na ciebie ochotę!- rzucił w jej kierunku. Alice przyłożyła mu z
liścia, a ja cicho zachichotałem. Ale to go nie odstraszyło. W sekundzie
zmaterializował się przy mojej dziewczynie i próbował ją dotykać. Tego było już
za wiele. Nie pozwolę, żeby jakiś chujek podbijał do Alice. Popchnąłem go na
ścianę i zacząłem nawalać z pięści w twarz. Stróżka krwi popłynęła z jego
nozdrzy.
-Harry! Już wystarczy, stop!-
krzyknęła blondynka. Cofnąłem się od niego o krok i dałem drogę ucieczki.
Gościu bez wahania zwiał.
-Harry, co w ciebie
wstąpiło?!- zapytała z wyrzutami. Zauważyłem, że część ludzi bacznie nam się
przygląda. Spojrzałem tylko na nią, nadal kipiąc złością i odszedłem w stronę
baru. Dziewczyna cały czas tam stała. Sama. Nie chciałem jej zostawiać, ale
myśl o tym, że on… że mógłby zrobić jej krzywdę była nie do wytrzymania.
Potrzebowałem alkoholu, by się trochę ogarnąć i o tym zapomnieć. Właśnie
sączyłem trzeciego drinka, kiedy ktoś niepewnie położył dłoń na moim ramieniu.
Alice. Wszędzie bym ją poznał.
-Przepraszam…po prostu…-
zacząłem się tłumaczyć, ale ona mi przerwała
-Rozumiem… bynajmniej staram
się zrozumieć. Poradziłabym sobie.
-Nie wiesz co mówisz. Nie dałabyś
mu rady, a gdyby coś ci się stało ja bym sobie nie darował. Nie mogę się
stracić, bo…- po raz kolejny tego wieczoru nie dane było mi dokończyć, bo Alice
zamknęła moje usta długim pocałunkiem.
-Nie chcę żebyś odeszła.-
powiedziałem.
-To nie pozwól mi odejść.-
wyszeptała.
-Nigdy.- powiedziałem i
położyłem dłonie na jej talii. Nasze czoła teraz się stykały, a w oczach
widziałem małe iskierki. Pocałowałem ją w czoło i pociągnąłem na parkiet.
Akurat puścili coś wolniejszego. http://www.youtube.com/watch?v=rDqoIhiUJp4 Zarzuciła swoje drobne ręce
na moją szyję i wtuliła się we mnie. Ja również ją objąłem i zaczęliśmy kołysać
się w rytm muzyki. Przetańczyliśmy tak z kilkanaście piosenek.
-Idę po drinka.- powiedziałem
jej na ucho, przygryzając je przy okazji.
-Ja też.- odpowiedziała ze
śmiechem. Dziewczyna wypiła jedynie dwa, lecz tyle jej wystarczyło, by zaczęła
się chwiać. Wziąłem swój niedopity napój i poprowadziłem ją na kanapę. Czułem,
że i mi ilość alkoholu w żyłach daje o sobie znaki. Nagle Alice gwałtownie
wstała.
-Zatańcz ze mną.- poprosiła.
-Zatańcz dla mnie.-
powiedziałem, ale wątpiłem, że to zrobi. Dziewczyna bez wahania wstąpiła w tłum
ludzi, nie tracąc przy tym kontaktu wzrokowego ze mną. Poruszała biodrami w
rytm muzyki, a ja przy niej traciłem wszystkie zmysły. Ruszyłem w jej stronę,
przyciskając do siebie i zachłannie całując. To zajęcie nigdy mi się nie
znudzi. Podniosłem ją, a ona oplotła swoje nogi wokół moich bioder. Tkwiliśmy w
tej pozycji i całowaliśmy się, nie zwracając na ludzi wokół nas. Promile wzięły
górę i chcąc nie chcąc odczuwałem coraz to większe pożądanie w jej kierunku.
Postawiłem ją na podłodze i pociągnąłem w stronę holu. Przywarłem ją do ściany
swoim ciałem. Bardzo jej pragnąłem. Drobnymi dłońmi błądziła po moich plecach.
*Oczami Alice*
Dłońmi błądziłam po jego
plecach, podczas gdy on składał pocałunki na mojej szyi. Dobrze wiedział, że to
mój słaby punkt. Że to uwielbiam. Chwila. Ja jestem pijana. On też. Nie oddam
mu się, nie jestem jeszcze gotowa.
-Harry, przestań…- poprosiłam,
ale nie posłuchał. –Harry, nie!- powiedziałam i lekko go odepchnęłam by
zwiększyć dystans między nami. On, jakby wyrwany z transu, nie wiedział co się
dzieje. Spojrzał na mnie tylko swoimi zielonymi oczami, żądając odpowiedzi.
Było mi głupio, sprowokowałam go. Szybko cofnęłam się do wyjścia i wyszłam na
ulicę, by trochę odetchnąć. Nie minęła chwila, a on stał tuż obok mnie.
-Chcesz już wrócić?- zapytał.
Na potwierdzenie skinęłam głową. Chłopak zadzwonił po taksówkę, a gdy
przyjechała Harry otworzył przede mną drzwi bym weszła, po czym sam zrobił to
samo. Podróż trwała 10 minut. Po wejściu do domu zauważyliśmy, że wszyscy już
śpią. Było pewnie już po trzeciej. Harry nawet na mnie nie spojrzał, kiedy
szedł po schodach w stronę naszej sypialni. Poszłam za nim i zobaczyłam, że
siedzi na krawędzi łóżka, zupełnie nieobecny. Stanęłam przed nim i patrzyłam dopóki
sam nie podniósł na mnie swojego wzroku. Blado się uśmiechnęłam i usiadłam
obok.
-Przepraszam cię… ja nie
jestem jeszcze gotowa.- oznajmiłam mu.
-Rozumiem… bynajmniej staram
się zrozumieć.- powiedział z uśmieszkiem.
-To byłby mój pierwszy raz, i
po prostu chcę być tego pewna. Wiem, że to ty jesteś tym odpowiednim, ale ja się
jeszcze nie czuję na siłach.
-Kochanie… jesteś dla mnie
wszystkim i będę czekał tyle ile trzeba. Kocham cię.-powiedział i objął mnie
swoim silnym ramieniem. Zmęczeni wrażeniami dzisiejszej nocy jak na zawołanie
położyliśmy się do łóżka. Zanim zasnęłam, wtuliłam się w jego tors, by czuć się
bezpieczna. Obydwoje usnęliśmy po niedługim czasie.
*Oczami Sophie*
Poczułam na twarzy czyjeś
pocałunki. Uśmiechnęłam się szeroko, bo wiedziałam do kogo należą te usta. Do
mojego Niallera. Otworzyłam oczy i rzeczywiście go ujrzałam. Jak zawsze, witał
mnie swoim uśmiechem.
-Uważam, że powinnaś jej o
tym powiedzieć.- zaczął poważnie.
-Myślisz?
-Jak najbardziej. Jeśli chcesz,
mogę pójść z tobą.
-Nie, lepiej jeśli zajmiesz
się na ten czas Hazzą.- odpowiedziałam.
-Jasne, kochanie.
Po krótkiej dyskusji obydwoje
zwlekliśmy się z łożka i ruszyliśmy w stronę pokoju Alice i Styles’a. Zastaliśmy
ich całujących się ze sobą, więc głośno odchrząknęłam.
-Chyba wam nie
przeszkodziliśmy?- spytał Niall. Harry właśnie zabijał go wzrokiem. –A tak na
poważnie Harry, musimy pogadać. Chodź na korytarz. Loczek leniwie opuścił Alice
i wyszedł.
-Hej, mam ci coś do
powiedzenia. Tylko proszę, nie bądź zła, nie mogłam ci wcześniej powiedzieć. Serio,
to nie ode mnie zależało.
-Dobra, mów!- powiedziała
zniecierpliwiona Alice.
-Uh, no dobra, więc… twoi
rodzice i moi pomyśleli, że skoro Zayn mieszka w Londynie to dobrze by było,
gdybyście mieszkali w tym samym mieście…na tej samej ulicy…obok. I ja i ty. I
nasi rodzice.- w miarę tego co mówiłam, blondynka robiła coraz bardziej
zdziwioną minę. Przez chwilę się nie odzywała i nie wiedziałam czy zaraz się na
mnie nie rzuci, bo tak długo to przed nią ukrywałam. Po chwili moja
przyjaciółka ocknęła się i zaczęła piszczeć i skakać po całym pokoju jak
wariatka. Cieszyłam się, że nie jest zła. Dosłownie sekundę po jej reakcji
usłyszałyśmy okrzyk radości wydobywający się z ust Hazzy. Wbiegł do pokoju i
wziął Alice na ręce składając jej przy tym miliony buziaków. Wyglądali jakby
obydwoje uciekli z wariatkowa.
-Powiedziałeś mu?- spytałam
Horana.
-Nie! To znaczy, nie do końca…
tak jakby podsłuchiwaliśmy.- powiedział zakłopotany.
-Ej!- krzyknęłam.
-I tak wiem, że nie jesteś
zła.- powiedział pewnym siebie tonem i przerzucił sobie mnie przez ramię.
-Co ty wyprawiasz?!- zaczęłam
krzyczeć, uderzając w jego plecy.
-Puszczę cię, jeśli
potwierdzisz, że nie jesteś na mnie zła.- och, on śmie stawiać mi warunki? Ale
to prawda, nie potrafię się na niego długo gniewać.
-Nie jestem.- po tych słowach
mnie puścił, a ja go pocałowałam. Nagle ktoś głośno odchrząknął. To była Alice.
-Chyba wam nie
przeszkodziliśmy?- powiedział rozbawiony Harry.
-Sophie… ale jak? Gdzie
będziemy mieszkać?- zapytała blondynka.
-Widzisz ten dom obok? To
jest bliźniak i tam będziecie mieszkały.- nagle do rozmowy wtrącił się Zayn.
-Ten po lewo?- upewniła się
Alice. –Rany, on jest cudowny!
*Oczami Harry’ego*
To było coś niesamowitego.
Dziewczyna moich marzeń na zawsze ze mną. Tuż obok mnie. Ta radość, która teraz
gościła w jej oczach…
Gdy już wszyscy opuścili nasz
pokój, Alice podeszła do mnie i się przytuliła. Pocałowałem ją w nosek i
powiedziałem:
-Widzisz? Nie pozwoliłem ci
odejść.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witamy, drogie direcionerki!
Z ogromną radością oznajmiamy Wam, iż oto rozdział 25! Co drogie panienki o nim sądzą?
Haha, dobra koniec tej gadki. :D
Ten rozdział dedykujemy naszej przyjaciółce Karoli z okazji imprezy urodzinowej :*
Ale nie jesteśmy pewne czy wszystkie czytacie nasze notki pod rozdziałem, więc prosimy każdą osobą, by na końcu komentarza napisała "PN".
Pozdrawiamy,
~Klaudia & Jula xx.
Dziękuje kochane :* / Karola <3
OdpowiedzUsuńPN faaaaaaaajowy rozdział :> pisz daaaalej :)
OdpowiedzUsuńJula xx
Pn
OdpowiedzUsuńAle mogłabyś też wyrazić swoją opinię na temat rozdziału :D
Usuń~Klaudia xx
Soryyyy miałam problemy z netem jest super <3
UsuńPN.. rozdział jest ekstra ^^ a i wszystkiego naj dla przyjaciółki ;** <3
OdpowiedzUsuńDzięki :) / Karola :*
UsuńZajebisty rozdzial *.* Piszcir dalej ;** PN /By Sara
OdpowiedzUsuńOjej jak słodko <3 tylko... mam małą prośbę :) bardzo dużo akcji dzieje się z Hazzą i Alice , czy mogłybyście trochę więcej pisać o Sophie i Niallu? :) z góry dzięki , uwielbiam was :* a rozdział super :D PN :D / Aguś :3
OdpowiedzUsuńPER-FECT <3
OdpowiedzUsuńBoski <3 czekam na nastepny :* pozdro Gaba... zawsze pisałam z normalnego konta ale cos mi sie stalo i Musze anonimowo... sorry
OdpowiedzUsuńMega <3 CZekam na next :* Pozdrowienia dla Karoli ;) PN /Kasiasta
OdpowiedzUsuńDzięki i rownież pozdrawiam :)
Usuń/ Karola :*
Usuńzarąbisty.;3matko.jak.wy.swietnie.piszecie.jesteście.najlepsze..
OdpowiedzUsuńO ja nie mogę... moze zacznę od poczatku ^^
OdpowiedzUsuńCześć. Jestem Julka. Rownież prowadzę bloga o tej samej tematyce (One Direction), poniewaz jestem ich wielką fanka. Waszego bloga zaczęłam czytać dziś(a wlasciwie wczoraj biorąc pod uwagę to, że jest 2.30 w nocy). I czytalam go prawieze bez opamietania... to wlasciwie pierwszy blog chyba , przy którym tak się smialam. Momentami dostawalam jakiś dziwnych drgawek ze smiechu :D Kiedy zobaczylam, że do końca opowiadania , czyli gdzieś tak do tego momentu, został mi tylko jeden rozdzial poczulam sie smutna, przygnebiona i samotna. Więc będę z zapalem czekać na kolejne rozdzialy i będę sie rowniez starała pozostawic po sobie znak jakim jest komentarz. Może nie zawsze będzie taki trochę dlugi jak ten, ale sądzę, że tamte też będą coś warte ;) naprawde spodobal mi się Wasz blog i jestem pod ogromnym wrazeniem. Naprawde ^^ bardzo się cieszę, że Alice jest z Harrym. Mam nadzieje, że długo to potrwa ♡
Mam jeszcze taka prośbę. Poniewaz boję sie, że nie będę mogła na bieżąco sprawdzac czy są nowe rozdzialy to czy moglabym dostawac takie powiadomienia na gg o tym, ze jest kolejny rozdzial ? To tylko taka prosba ;) to mój numer: 5945007
Przepraszam i proszę o wyrozumialosc, ponieważ piszę dość nieskladnie.
1hllnz.blogspot.com to mój blog jakbyscie miały chwilę żeby zajrzeć :)
No i na koniec oczywiscie: Ściskam mocno, całuje, pozdrawiam i "PN" :D ;*
Żelek Julia.
aaaaaaaaaaaaaaaaaaa świetny <33333 PN :*
OdpowiedzUsuńrozdział super ekstra jestem ciekawa jak bedzie dalej czekam na kolejny i zapraszam do siebie pn xx
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana: http://neverlletmego.blogspot.com/p/liebster-award.html
OdpowiedzUsuńTen blog jest bezbłędny .. ♥
OdpowiedzUsuńPN. ;*
Zawsze czytam chodź nie zawsze komentuje ^^ PN
OdpowiedzUsuń