Rozdział 16
*Oczami Alice*
Łatwo jest się
przytulić, ale najciężej oderwać. Staliśmy tak wtuleni w siebie, nie wydając
żadnego słowa. Wcale mi to nie przeszkadzało, nawet można powiedzieć, że
podobało mi się. Nie
rozumiem w ogóle mojej logiki. Chłopak mi się podoba, a ja nie umiem okazać do
niego uczucia. To wszystko przez tę beznadziejną blokadę. Zakochałam się w nim.
Jest strasznie romantyczny i taki opiekuńczy. Tylko, że ja oczywiście swoje. Żaden
chłopak mnie nigdy nie zranił, a mam jednak do nich taki dystans. Sophie
została zraniona już 2 razy i pozbierała się po tym. Nie ukrywała tego, że
Niall jej się podoba. A ja idiotka, nie umiem zająć się swoim życiem. Ej no…
stoimy już tak około 5 minut przytuleni do siebie. Uwielbiam ten stan nie
ukrywam, ale to już dziwnie wygląda. Nagle zauważyłam, że ku nam zbliża Liam.
- Hej,
chciałem wam coś ogłosić.- powiedział to, ale gdy na nas spojrzał, dodał
jeszcze.- To może ja jednak nie będę przeszkadzał…
Zrobiło mi się
głupio. Wiem, jak to mogło wyglądać z perspektywy osoby patrzącej na nas.
Szybko od siebie odskoczyliśmy i dodałam bez zastanowienia.
- W niczym nam
nie przeszkodziłeś. Co nam chciałeś powiedzieć?
- Am… No dobra to
chodźcie ze mną do salonu, bo robimy naradę.- powiedział i poszedł w stronę
domu.
Poszliśmy
za nim. Gdy weszliśmy do domu, wszyscy
już tam siedzieli. Każdy spojrzał się na nas. Trochę czułam się niekomfortowo,
ale już do tego przywykłam. Usiadłam obok przyjaciółki, a koło mnie Hazza.
Byłam ciekawa, co Liam wymyślił.
- A więc
moi drodzy tutaj zgromadzeni przyjaciele.- zaczął ze śmiechem
- Liam
zaczynaj.!- pośpieszył go Louis
- No dobra.
Tak więc, w ten weekend jedziemy na biwak nad jezioro. Czyli dokładniej-
wyjeżdżamy jutro o 12. Do tego czasu musicie zdążyć się spakować. Nie przyjmuje
sprzeciwów.- po tym ostatnim zdaniu wszyscy spojrzeli w moją stronę.
- No okej,
a gdzie będziemy spać? No i jak będziemy spać?- zapytałam
- Dobre pytanie Alice. Będziemy spali w 2
dużych namiotach. W jednym dziewczyny, a w drugim chłopcy. No i żebym nie
zapomniał wspomnieć. Jadą z nami też Danielle,
Perrie i Eleanor.
- Mhm… No
okay, to ja idę się spakować.- wstałam i poszłam do pokoju. Zaraz za mną
przywędrowała Sophie. Razem
wzięłyśmy nasze walizki i zaczęłyśmy wielkie pakowanko. Musiałyśmy już zacząć,
bo się strasznie grzebiemy. Najpierw poszłam pomóc spakować się Sophie. Miałyśmy z
tym mały problem, bo dziewczyna jak zwykle jest niezdecydowana. No, ale dałyśmy
radę. Teraz przyszła kolej na mnie. U mnie poszło nam szybciej. Uporałyśmy się
ze wszystkim. Teraz miałyśmy trochę wolnego czasu, bo jest dopiero 16:00 .
Stwierdziłyśmy, że pójdziemy sobie na zakupy. Poza tym chciałam sobie kupić
nowy kostium kąpielowy, bo mój stary mi się nie podoba. Poszłam uczesać włosy w
koka i się przebrać. Po ogólnym ogarnięciu się była 16:30. Nie zwlekając,
wzięłyśmy torby i ruszyłyśmy w drogę.
*Oczami Niall’a*
Po długiej
naradzie z chłopakami poszedłem do pokoju się spakować. Dziewczyn nie było, ale
jak wychodziły to coś wspominały, że idą na zakupy. Chłopcy mieli dzisiaj
jechać na giga zakupy spożywcze na jutro. Pytali się mnie czy jadę z nimi,
ale mi się jakoś nie chciało. Wszyscy wyszli z domu, więc zostałem sam. Wpadłem
na pomysł, żeby urządzić mojej dziewczynie romantyczną kolacje. Wziąłem się
najpierw za przygotowywanie jedzenia. Gdy skończyłem, wziąłem obrus i nakryłem
nim stół. Przyozdobiłem go też trochę płatkami róż. Teraz pozostało mi czekać
na moją ukochaną. Siedziałem tak z 2 godziny oglądając telewizję. Nagle drzwi
się otworzyły i usłyszałem śmiechy dziewcząt.
*Oczami Sophie*
Śmiało można było
powiedzieć, że te zakupy zaliczam do udanych. Zresztą jak chyba każde. Kiedy
otworzyłyśmy drzwi do domu i weszłyśmy trochę głębiej, zamarłam z wrażenia. Na
stole w jadalni były poukładane płatki róż i różne przysmaki. W domu było
strasznie cicho. „Coś jest nie tak”- pomyślałam. Alice na początku również się
zdziwiła, ale później uśmiechnęła pod nosem.
-Wiesz Sophie,
pójdę się przejść.- powiedziała.
-Pójdę z tobą.-
zaproponowałam.
-Nie! To znaczy…
wolałabym iść sama i wszystko przemyśleć. No wiesz… Harry i te sprawy.
-Heh, no jasne,
rozumiem. Ale pamiętaj, że jak coś to zawsze możesz ze mną porozmawiać.
-Wiem o tym.-
powiedziała i mnie przytuliła. Po chwil drzwi się zamknęły.
Byłam strasznie
ciekawa o co tu chodzi. Zaczęłam chodzić po domu i szukać jakiegokolwiek żywego
ducha.
-Cześć kochanie.-
usłyszałam za sobą dobrze znany mi głos, ale mimo wszystko podskoczyłam ze
strachu.
-Niall,
wystraszyłeś mnie.
-Wybacz nie
miałem zamiaru.- powiedział i pocałował w czoło.
-Jasne.- uśmiechnęłam
się. -To w jadalni, to twoja sprawka?
-A podoba się?
-Bardzo…
-A więc tak, to
moja sprawka.
-Nie wiedziałam,
że jesteś taki romantyczny.
-Jeszcze wielu
rzeczy o mnie nie wiesz.- mówiąc to, wziął mnie na ręce i zaniósł do jadalni.
Po chwili odstawił na ziemię i odsunął krzesło, bym mogła swobodnie usiąść przy
pięknie nakrytym stole.
-To jest cudowne…
tak jak ty…- powiedziałam i słodko się do niego uśmiechnęłam.
-Żeby jeszcze ten
kurczak wyszedł mi taki cudowny.- powiedział z lekko zmartwioną miną.
-Ufam, że będzie.
Najwyżej się zatrujemy i trafimy do szpitala…
-Załatwię, byśmy
leżeli w jednej sali. Mam wtyki.- powiedział szczerząc ząbki.
-Niall… ale mi
nie chodziło o szpital psychiatryczny.
-W takim razie
dostaniesz tę spaloną część.
-Dobrze… a ile on
już siedzi w tym piekarniku?
-Hm… jakieś 50
minut, a co?
-Boże, Niall!
Kurczaka się piecze przez 30-35 minut.
-Ups...
-Żadne „ups”
tylko go wyciągnij.- rozkazałam mu, starając się zachować powagę. Oczywiście
Horan wykonał moje polecenie, parząc się przy tym. Nie wytrzymałam i zaczęłam
się śmiać.
-To nie jest
śmieszne. Paluszek mi spuchł.- powiedział z miną zbitego szczeniaczka.
-To włóż go
szybko pod zimna wodę!
-Trochę pomogło.
Kurde… ta kolacja to chyba nie wypał.
-Kotku, to wszystko
co zrobiłeś jest słodkie.- mówiąc to zarzuciłam ręce na jego szyję i wtuliłam
się niego. Po chwili spojrzałam w jego oczy i nasze usta złączyły się w
cudownym pocałunku. Jak on bosko całuje…
-Skoro nici z
tego kurczaka… to może zamówimy pizzę?- zaproponowałam.
-Jesteś genialna!
Blondyn sięgnął
po słuchawkę telefonu i zadzwonił do pizzeri. Ja w tym czasie wzięłam czerwone
wino z barku i postawiłam na stoliku w salonie. Postawiłam również dwa
kieliszki oraz talerzyki. Usiadłam na kanapie i cierpliwie czekałam na mojego
ukochanego. W końcu się doczekałam. Usiadł obok mnie i objął ramieniem.
-Niall?
-Słucham cię?-
zapytał z ciekawością.
-Dziękuję…
-Za co?
-Za wszystko.
Wiesz, ja nie wiedziałam, że kiedykolwiek tak szybko dojdę do siebie po tym co
zrobił David. Jesteś wspaniałym człowiekiem, podziwiam cię. Kocham cię nade
wszystko i nie chciałabym, byśmy się kiedyś rozstali.
-Sophie… to ja ci
dziękuję, że pojawiłaś się w moim życiu. Jesteś urocza.- powiedział i spojrzał
mi w oczy. Myślałam, że zaraz odpłynę. Nie wytrzymałam i wprost rzuciłam się na
niego, by być blisko jego ust. On niepewnie wsunął język w moje usta.
Pozwoliłam mu na to. Nie byłam pewna, czy robię to właściwie, ale w tej chwili
to nie było ważne. Ważna była nasza bliskość i uczucie. Ogromne uczucie.
-Już na zawsze
będę z tobą.- oświadczył Niall po czum ułożył głowę na moich kolanach i zaczął
bawić się pasmami moich brązowych włosów…
------------------------------------------------------------------------------------------------
Witamy nasze
czytelniczki!
Oto rozdział 16.
Ale szybko zleciało… a pamiętam, jak niedawno zastanawiałyśmy się nad
założeniem bloga… :3
Co sądzicie o
nowym rozdziale? Mamy nadzieję, że przypadnie Wam do gustu :* Bardzo dziękujemy
za tak miłe komentarze . Najbardziej zadziwił, ale pozytywnie nas komentarz @
Forever Alone . Twój komentarz był zajebisty, aż nam łezka się w oku zakręciła.
Oby takich więcej. Ten rozdział dedykujemy właśnie tobie kochana. <3
Pozdrawiamy,
Pozdrawiamy,
Wasze bloggerki-
Klaudia & Jula xx.
Jesteście po prostu cudowne ! Mam nadzieje że o tym wiecie :-* od 15 rozdziału dzień w dzień po kilka razy zaglądam na waszą stronkę ! Bardzo was Proszę piszcie częściej ! Kocham was ♥
OdpowiedzUsuńPiszcie codziennie
OdpowiedzUsuńWiesz...od zawsze wolałam Niall'a od innych. Był słodki miły i kochany, ale w tym opowiadaniu...Wolę Harry'ego. Nie wiem czemu, ale taka prawda. Jestem zdecydowanie za HARRYM co jest trochę dziwne no, ale cóż. Rozdział jest fantastyczny. Miałam cichą nadzieję, że pierwsza skomentuje wasz rozdział, ale niestety się nie udało. Może następnym razem. Pozdrawiam i życzę weny!
OdpowiedzUsuńo kurde *.* Talent, talent i jeszcze raz TALENT ! :D Niech ta historia ciągnie się i ciągnie aż do wnuków Niall'a i Sophie oraz Harrego i Alice *.* Aww ^w^ Macie MEGA talent :>
OdpowiedzUsuńŻyczę weny ;)
~Kasia ;>
Supeeer rozdział :) Jestem ciekawa co takiego się zdarzy podczas tego biwaku. Jednego jestem pewna, na pewno to będzie świetne jak wszystko co piszecie. Mam tylko szczerą nadzieję, że w końcu zdarzy się coś romantycznego między Alice a Harrym bo oni są na prawdę słodcy<3 Myślę, że Alice w końcu się przełamie i zaufa Hazzie bo on jest tego warty. Czekam na następny i życzę weny.
OdpowiedzUsuń-Maja:**
Ja nie mogę dlaczego wszystkie wasze rozdziały muszą być takie zajebiste ? Dlaczego ja się pytam ? :D Rozdział świetny jak zawsze <3 Życzę wam dużo weny, nawet bardzo dużo <3 I do następnego <3 Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńRozdział jest cudowny!:* Niall jaki słodziak :) A Alice mogłaby w końcu być z Harrym :) Czekam na kolejny:*
OdpowiedzUsuńSuper zresztą jak każdy < 33 Harry zdecydowanie najlepszy ; )
OdpowiedzUsuńBoskie to jest ! Macie talent dziewczynki ;** Jak czytałam końcówke to miałam łzy w oczach takie to było cudowne. <3 Czekam na kolejne rozdziały. :D
OdpowiedzUsuńAwwww. Rozdział przecudowny. Kocham Was normalnie. Jesteście boskie. Hahahahaha Horan w kuchni. Ciekawy widok :D Z tym kurczakiem to dowaliłyście. :P
OdpowiedzUsuńNo, a Alice i Harry.. Mam nadzieję, że na tym biwaku coś się wydarzy.
+Chciałam zaprosić na bloga z opowiadaniem o One Direction. Dopiero początek dla tego miło by było, gdybyście weszły i wyraziły szczerą opinię. ----> http://there-is-always-hope-onedirection.blogspot.com/
Kocham wasze opowiadanie. Powtórzę: Jesteście boskie <3
Buziaki ;*
Świetnie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie i proszę o opinię ;* ♥
piękne! *___* czekam na następną część <3 jestem ciekawa co wydarzy sie na tym biwaku hah :D
OdpowiedzUsuńSuper;**
OdpowiedzUsuńJaki Niall jest słodki <3 Super pomysł z tym biwakiem. Mam przeczucie że zdarzy się tam coś pomiędzy Alice a Harrym. Czekam na następny dodajcie go jak najwcześniej:-)
Pisz,słonko pisz NEXTA <333 Kocham cie <333333
OdpowiedzUsuńBoże! Natknęłam się na dużo pięknych blogów z opowiadaniami o 1D ale takiego cudownego jak ten jeszcze nie spotkałam. Jak najbardziej jestem za związkiem Alice i Harry'ego. Pięknie kochana ♥♥
OdpowiedzUsuńNext bardzo proszę :3
OdpowiedzUsuńHej. Chciałam Wam powiedzieć, że rozdział jak zawsze jest genialny. Przepraszam, że nie dodawałam komentarzy, ale mam nowy telefon, a nie miałam link do bloga. Obiecam, że to sie zmieni. Martu ;3
OdpowiedzUsuńhttp://ultraviolet-imaginy1d.blogspot.com + bardzo dziękuje za komentarze u mnie. ;*
Mega .. ; ) .. Jest naprawdę wspaniały .. *,* ..
OdpowiedzUsuńMacie wielki talenty .. ; ) .. Czekam na kolejny .. ; )
to jest super omg piekne nie przestawajcie pisac nie robcie mi tego ;p
OdpowiedzUsuńsuper po prostu bravo!!!!!!!!!!
Super , powiem wam jedno jesteście boskie powodzenia na tych spr. trzymam kciuki żeby dobrze poszło , nie możecie nam tego zrobić nie możecie usunąć bloga , serce by mi chyba pękło jak byście go usuwały , :'C ale życzę weny pozdrawiam - Martyna <3
OdpowiedzUsuń