Rozdział 13
*Oczami Sophie*
Haha… Niall… proszę… przestań…!- mówiłam, łapiąc oddech po
każdym wyrazie.
-Pod jednym warunkiem!
-Hm… no dobrze. Jakim?
-Powiedz mi… czujesz coś do mnie?
Jego pytanie kompletnie mnie zamurowało. Czy to było tak
oczywiste, że się w nim zakochałam? Musiałam mu coś odpowiedzieć, albo zrobić.
Nie chciałam go pozostawiać w niepewności, tym bardziej, że odnosiłam wrażenie,
iż ja też nie jestem mu obojętne. Więc zrobiłam coś, czego sama po sobie nigdy
bym się nie spodziewała… Powiedziałam to.
-Tak, Niall. Czuję do ciebie… nie jestem w stanie do końca
określić co, ale wiem, że cię potrzebuję.- Teraz pozostało mi tylko czekać na
jego reakcję.
*Oczami Niall’a*
Tak! Powiedziała to, yeaaah! Cieszyłem się w duchu
niezmiernie. Miałem ochotę biegać po całym domu. Ale trzeba było się opanować.
Teraz zastanawiało mnie jedno. Czy mogę ją pocałować? Chciałem. Dziewczyna cały
czas patrzyła w moje oczy… chyba wyczekiwała reakcji. Zerkałem to na jej usta,
to w jej oczy. Zbliżyłem się do niej niepewnie, bo domyślałem się, że może to
zakończyć się negatywnie. Delikatnie musnąłem jej usta. Zauważyłem, że kąciki
jej ust uniosły się. Tym razem to ona zaczęła mnie całować, tyle że pewniej.
Zdziwiło mnie to trochę, ale nie dałem tego po sobie poznać. W momencie, w
którym poczułem smak jej ust, moje uczucie do niej wzrosło. Czułem te wszystkie
motylki w brzuchu i chciałem więcej. Miałem ochotę trwać przy niej wiecznie,
ale potrzeba tlenu była większa. Przerwałem na chwilę i spojrzałem przenikliwie
na nią. W jej pięknych oczach był blask i radość.
-Kocham cię Sophie.- wyszeptałem.
-Ja… chyba też.- odpowiedziała niepewnie.
-Rozumiem.- powiedziałem, po czym przytuliłem ją do siebie.
Była taka drobna. Kątem oka zauważyłem, że drzwi nie są zamknięte, a zza nich
wystaje jakaś brązowa czupryna. Liam, albo Louis. Obstawiałem na tego drugiego.
Krzyknąłem tylko „Ej!” i ruszyłem w pogoń za nim, zostawiając dziewczynę samą
sobie.
-Louis, idioto!- darłem się na cały dom.
-Ratunku! Niall chce mnie dorwać!
-Co tu się dzieję?- wkroczył zaspany Harry.
-Bo on mnie podgląda.- zacząłem się skarżyć.
-Bo się całowałeś.- bronił się Louis.
-Z kim?! Czy ja czegoś nie wiem?- wtrącił się Zayn.
-Musicie się od samego rana drze… co? Niall się całował?-
przyszedł Liam
-Ludzie, ja chcę spać!- te słowa popłynęły z ust Alice. âCzemu
się tak awanturujecie?
-Bo Niall się całował.- powiedział po raz kolejny Louis.
-Aw, jak słodko. Będę rzygać tęczą.- oznajmiła nam
blondynka.
-Cicho Alice. Wiem, że ty się wczoraj całowałaś, ale…-
powiedział Harry.
Nie no, ja się chyba przesłyszałem.
-Harry, ty dupku! Zrobiłam to tylko ze względu, eee….
-Ze względu na przyjemność, której doświadczyłaś.- dokończył
za nią Harry
-To nie była przyjemność!- wypierała się.
-Kotku, bez spiny.- uśmiechnął się do niej loczek.
W tej chwili Alice ruszyła na niego, zaciskając rękę w
pięść. Dostałby w twarz, gdyby nie Sophie.
-Co tu się dzieje?- zapytała szatynka.
-Jak było?!- wszyscy chłopcy zarzucili ją pytaniami.
Zarumieniła się.
-Osobiście bardzo mi się podobało. A teraz spadajcie.-
rzuciła i zeszła po schodach do kuchni. Postanowiłem pobiec za nią. Dręczyło mnie
jedno pytanie. Kiedy dotarła do kuchni, złapałem ją za ramię.
-Sophie powiedz mi… czy my jesteśmy razem?- zapytałem.
Czułem się trochę głupio. W odpowiedzi tylko pocałowała mnie w policzek i
dodała:
-Przepraszam kochanie, ale teraz jestem głodna. Może
naleśniki?
-Jesteś moim ideałem.- podsumowałem i usiadłem do stołu.
-Chyba sobie żartujesz.- powiedziała po pewnym czasie.
-Naprawdę jesteś moim ideałem.
-Nie o to mi chodzi tylko o to, że sobie usiadłeś. Podnosisz teraz swoją pupę i
mi pomagasz.- oznajmiła słodko uśmiechając się do mnie.
-I ten twój cholerny uśmiech…- powiedziałem pod nosem.
-Mówiłeś coś?- zapytała Sophie.
-Nie, przesłyszałaś się.- odpowiedziałem i objąłem ją
ramieniem.
*Oczami Alice*
-Harry, ja cię nienawidzę!- wykrzyczałam mu prosto w twarz.
Zaraz po tym poczułam ucisk na moich ramionach i usta Harry’ego. Odpłynęłam.
Tak cudownie całował… Alice, ocknij się! Tu są wszyscy! Tu jest twój brat. Nie
możesz sobie na tyle pozwalać. Oderwałam się gwałtownie od niego. Obdarowałam
go siarczystym plaskiem w twarz.
-Uuuuu…- usłyszałam pogłos reszty.
-Zayn, ucisz swoich Bef ef efów. (BFF- best friend forever).- powiedziałam.
-Alice, daruj sobie.- rzucił w moim kierunku Louis.
- Pff… - prychnęłam i poszłam dalej spać.
-A tak przy okazji Hazzuś… śpisz dziś pod drzwiami.-
rzuciłam przez ramię, wchodząc do pokoju i zamykając je na klucz. Dosłownie
sekundę później, chłopak bezskutecznie dobijał się do pomieszczenia.
-Nie trudź się słonko. Nie wejdziesz tu.- oznajmiłam mu
uroczyście. Słyszałam tylko śmiechy chłopaków.
-Ale to mój pokój!- próbował się bronić.
-Jest gdzieś podpisany? Nie widzę, więc idź sobie spać do
tego zalanego pokoju!- powiedziałam.
-A wiesz, żałuję, że nie zamknąłem cię w tym pokoju, a
dopiero potem mogłem przeciąć rury.
-Tak, też mi szkoda. Dobranoc.- powiedziałam i runęłam na
łóżko. Minęło sporo czasu, a ja wciąż nie mogłam zasnąć. Myślałam o nim. O nas.
Przecież my zachowujemy się jak dzieci, a nawet gorzej. Raz się kłócimy, raz
całujemy. To żałosne. W pewnym momencie usłyszałam jakiś krzyk, który dobiegał…
zza drzwi balkonowych? Ktoś chce się włamać? Nie ma mowy, nie sprawdzę co to.
(Zawsze tak działo się w horrorach). Naraz rozległo się pukanie w szybę. Ugh,
muszę to sprawdzić. Powoli podeszłam w stronę drzwi i odsunęłam zasłony.
Cholera! To był Harry. Uśmiechał się do mnie. Pewnie myślał, że go wpuszczę.
Pokręciłam głową na „nie” i usiadłam na łóżku, skąd miałam doskonały widok na
jego postać. Jego usta momentalnie zamieniły się w podkówkę i loczek położył
się na zimnych płytkach balkonowych. Na początku nie robiło to na mnie
wrażenia, ale nie chciałam, żeby te wszystkie directionerki miały do mnie potem
pretensje, że ich idol ma zapalenie płuc, czy czegoś w tym stylu. Otworzyłam
drzwi. Harry od razu wbiegł do środka, otworzył drzwi od pokoju i z niego
wybiegł. To było bez sensu. Stałam tak w miejscu, kiedy usłyszałam kroki.
Zgadywałam, że to Styles. Nie myliłam się. Podszedł do mnie, chowając coś za
sobą. Pomyślałam sobie „Ojej, może to kwiaty i chce mnie przeprosić?”. To była
bardzo omylna rzecz. Chłopak wyjął zza swoich pleców spory kubek, w którym
mieściła się woda. O nie, tylko nie…to. Wylał na mnie lodowatą wodę. Miałam
ochotę go zabić.
-Styles, do jasnej cholery!- wrzasnęłam, a chłopak zaczął
uciekać. Pobiegłam za nim. Zbiegłam po schodach i wpadłam na stojącego jak słup
soli Harry’ego.
-No co jest?- zapytałam. Zauważyłam, że w salonie siedzi
jakaś ruda. Nie można powiedzieć, że była brzydka, ale miss piękności również
nie była. Kiedy zobaczyła Harry’ego od razu się uśmiechnęła i stanęła wprost
niego. On miał minę jakby był wniebowzięty. Kto to jest, ja się pytam?!
-Harry, przedstawiam ci moją dawną przyjaciółkę- Kim
Bendring.- rzekł Zayn
-H-h-arry St-tyles.- chłopak nieśmiało pocałował dłoń âprzyjaciółki”
mojego brata. Pierwszy raz ją widziałam na oczy. A zazwyczaj mieliśmy wspólnych
znajomych. Kim czarowała Harry’ego swoim uśmiechem jak tylko mogła. Poszli
razem do salonu i zaczęli rozmowę. Inni od czasu do czasu też się włączali, a
ja stałam sama na korytarzu. Niezauważana przez nikogo. Co się dzieję? Przecież
Alice Malik nigdy nie daje za wygraną. Pokażę tej Bendring, że tak łatwo go nie
zdobędzie. Koło Styles’a było wolne miejsce, więc usiadłam najbliżej niego jak
tylko mogłam. Uśmiechnęłam się sztucznie do niej i wyciągnęłam dłoń.
-Alice. Alice Malik.- przedstawiłam się.
-O, cześć. Jestem Kim Bendring. Ty jesteś siostrą Zayn’a,
prawda?- zapytała.
-Oh, bystra jesteś.- powiedziałam. âHazza kochanie,
mógłbyś przynieść mi szklankę soku pomidorowego?- rzuciłam pytanie w stronę
zszokowanego loczka.
-Ee… no jasne.- odpowiedział i poszedł w stronę kuchni.
-To… skąd się tu wzięłaś? Trochę mnie ominęło, iż niestety
(albo i stety) nie było mnie od początku twego przybycia.- znów się do niej
odezwałam. Teraz wrócił Styles ze szklanką soku, którą mi podał i znowu usiadł
pomiędzy nami.
-Ah, tak. Przyszłam, bo Zayn dał mi cynk, że to ciacho-
Harry, jest wolne.
-Ojej, to muszę cię rozczarować, bo nie jest.
-Nie jestem?- zapytał Harry.
-Nie skarbie.- odpowiedziała mu i dałam buziaka w policzek.
-Styles, proszę cię. Tylko mi nie mów, że jesteś z tą…-
zaczęła mówić Kim.
-Pozwól, że dokończę za ciebie. Z tą super laską. Zgadza
się. Harry Styles chodzi z tą super laską. A teraz bardzo cię proszę opuść to
pomieszczenie, a najlepiej ten dom, bo NIC miłego cię tu nie spotka słonko.-
gdy skończyłam swoją przemowę wylałam na nią szklankę soku który był gęsty i
śmierdział niemiłosiernie.
-Osz ty! Jak mogłaś?! Och nie, moje wyprostowane włosy.
Jesteś żałosną wieśniarą!- powiedziała i wybiegła z domu.
-I vice versa!- odparłam. Wszyscy patrzyli na mnie, z
otwartymi szeroko ustami.
-Zamknijcie te buźki, bo jeszcze coś tam wam wleci.-
poinformowałam ich ze śmiechem i poszłam do kuchni.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Siemanko kochani i jak się podoba 13 rozdział.? Nareszcie
Niall i Sophie są już razem. Czekamy na wasze opinie w komentarzach. Tylko
szkoda, że komentarze są takie krótkie, no ale co poradzic… Jak myślicie co
będzie dalej.? Fajnie się złożyło, że akurat w 13 rozdziale są parą. ~Całuski
wasze bloggerki xoxo.
Dalejj pliss <3
OdpowiedzUsuńHahhahaahhahah rozwaliło mnie to hahahahahha boski rozdział. Chce więcej <3
OdpowiedzUsuńCzyżbym była pierwsza ? :D
Zajebisty ! Tylko czemu tak długo :( Myślałam że się nie doczekam :) To do następnego <3
OdpowiedzUsuńPS: KIEDY NASTĘPNY ? :D
Omg ! Talent ! Talent ! Jeszcze w życiu nie czytałam tak zajebistego imagina : O Przekaż mi swój dar bogini ! xd Chce przez to powiedzieć, że kocham te imaginy *__*
OdpowiedzUsuńŚwietne ! Kiedy następny? Czytając dosłownie cały czas się smialam ;D
OdpowiedzUsuńŚwietne, czekam na następne. Masz naprawde dobrą wyobrażnie. Bardzo zastanawia mnie to czy Harry i Alice będą parą :3
OdpowiedzUsuńTen blog jest świetny! Kocham go ♥. Jestem ciekawa czy Harry i Alice będą razem. Na pewno tak. Nie ma innego wyjścia. Awww Sophie i Niall są tacy słodcy. Czekam na nexta.
OdpowiedzUsuń<3 kocham, kocham, kocham <3 Czekam z niecierpliwością na next część :* Masz TALENT !!! :*
OdpowiedzUsuńSuper !!! Jest cudowny ;**** Czekam z nie cierpliwością na następy wchodzę co 5 min. PLOSE nak najszybciej ;*
OdpowiedzUsuńJEZZZUU SUPERR <3
OdpowiedzUsuńsuper i niezła pompa na końcu :P
OdpowiedzUsuń13-z tą liczbą kojarzą mi się urodziny Horan'a ;D Ale tak na prawdę, to oficjalnie nie są, no...;)
OdpowiedzUsuńAle czekam na next'a! Doczekać się nie mogę! Ten sooook! ;D
hahah <3
Pozdrawiam x
Czyli to znaczy, że w końcu są parą ? Mam nadzieję, że tak <3 Rozdział świetny. Jeden z najlepszych, było trochę romantycznie i śmiesznie czyli typowo dla was, ale to dobrze:) Uwielbiam to opowiadanie. Czekam na następny rozdział i życzę dużo weny :)
OdpowiedzUsuńNastępny!I to szybko <33
OdpowiedzUsuńhaha ruda dziwka nie będzie podskakiwać haha dobre z tym sokiem! Następny prosze!:) Kocham was dziewczyny:d
OdpowiedzUsuńHaha, rozwaliłyście mnie tą końcówką :D Wcześniej Was lubiłam, teraz Was kocham siostry! :D
OdpowiedzUsuńA teraz bardzo cię proszę opuść to pomieszczenie, a najlepiej ten dom, bo NIC miłego cię tu nie spotka słonko.- gdy skończyłam swoją przemowę wylałam na nią szklankę soku który był gęsty i śmierdział niemiłosiernie.
OdpowiedzUsuń-Osz ty! Jak mogłaś?! Och nie, moje wyprostowane włosy. Jesteś żałosną wieśniarą!- powiedziała i wybiegła z domu.
-I vice versa!- odparłam. Wszyscy patrzyli na mnie, z otwartymi szeroko ustami.
-Zamknijcie te buźki, bo jeszcze coś tam wam wleci.- poinformowałam ich ze śmiechem i poszłam do kuchni. Boskie!!! Wpadłam w nałóg każdego dnia w szkole nie moge zpomnieć nic umiem wszyskie imaginy na pamięć!!!
Hahaha jebłam :D Zajebisty ! Nexta proszę :P
OdpowiedzUsuńświetne :D
OdpowiedzUsuńkiedy dalej
OdpowiedzUsuńBoskie dawajcie dalej <33
OdpowiedzUsuńNominuje was do Libster Awards. Więcej informacji na thewanted-onedirection.blogspot.com/ ♥
OdpowiedzUsuńDawaj dalej < 33 ; * kocham to ; DD
OdpowiedzUsuńBłagam dodajcie już nowy rozdział! Bo zaraz zwariuje, od rana wchodzę tu co chwilę żeby zobaczyć czy już jest a ciągle nie ma. Zlitujcie się nad waszymi fankami i dajcie nn
OdpowiedzUsuń