Rozdział 5
*Oczami Niall’a*
Obudziły mnie promienie słońca padające na moje oczy.
Odwróciłem się i zauważyłem że nie ma Sophie, która leżała po drugiej stronie
mojego łóżka. Trochę się przestraszyłem, ale pomyślałem, że może być na dole. W
końcu nikt jej u mnie w pokoju nie więził. Ma prawo chodzić sobie po naszym
domu (teraz to jest tak jakby i jej dom). Zszedłem na dół i pustka, nikogo tam
nie było. Poszedłem do pokoi chłopaków, ale nigdzie nie było szatynki. Moją
uwagę zwróciło to, że ani Harrego nie było w jego pokoju, ani Zayn’a w swoim.
Stałem i myślałem chwile, kiedy z zamyśleń wyrwały mnie krzyki dochodzące z
góry. Prędko tam pobiegłem otworzyłem drzwi i moim oczom ukazali się
kłócący Harry i Alice. Nie chciałem
wnikać w ich kłótnię, więc zapytałem tylko czy nie widzieli Sophie i Zayn’a.
Lecz nikt z nich nie wiedział.
-Amm… Czy coś się stało.?- zapytałem zdziwiony, widząc ich
wkurzone miny
- Chcesz wiedzieć o co chodzi, to zapytaj się tej o to tu
dziewczyny.!- pokazał na Alice- Jeśli będzie chciała to sama ci powie.
Powiedział to i wyszedł wkurzony trzaskając drzwiami.
Spojrzałem na blondynkę, ale widząc było po niej, że nie ma
zamiaru mi o niczym powiedzieć, więc poszedłem do kuchni coś zjeść. Zacząłem
robić sobie jedzenie, gdy nagle usłyszałem otwierające się drzwi wejściowe.
Wybiegłem szybko z kuchni mając nadzieje, że to Sophie wróciła. Na moje
szczęście to była ona, a za nią mulat z torbami.
- Gdzie ty byłaś.?!
Martwiłem się o ciebie.!- podszedłem i zapytałem.
-Niepotrzebnie, byłam z Zayn’em w sklepie.
-Nie można było uprzedzić, że wychodzisz?
-Nie chciałam cię budzić. Tak smacznie spałeś i gadałeś o
jedzeniu. A ja wstałam wcześniej, zeszłam na dół się napić i spotkałam Zayn’a,
który pił kawę. Zapytał się mnie czy idę z nim do sklepu, bo on za dobrze nie
wie co my lubimy jeść, więc stwierdziłam, że i tak nie mam co robić i poszłam.-
powiedziała brązowowłosa.
-Okej, ale następnym razem masz mnie obudzić!- powiedziałem
uśmiechając się do niej
Przytaknęła tylko i zaczęła się rozbierać. Poszła do kuchni,
wzięła jogurt i powędrowała do swojego pokoju.
*Oczami Sophie*
Weszłam na górę do pokoju. Siedziała tam już moja
przyjaciółka. Była jakaś taka zła. Przywitałam się z nią, ale ona tylko
odburknęła. Podeszłam do łóżka na którym
siedziała
i usiadłam obok.
-Ej Alice, coś się stało.?- zapytałam zaniepokojona
-Nic… Nieważne.!
- Mi możesz powiedzieć.! Wygadaj się, będzie ci lepiej.
- To wszystko przez Harry’ego.! Ale nie chce o tym gadać.!-
powiedziała to podnosząc ton
- A co zrobił.?
- Ile ci można powtarzać, że nie chce o tym gadać?! Idź do
swojego Niall’a.! A tak w ogóle to zapewne miałaś z nim znakomitą noc,
nieprawdaż.!?- wykrzyczała to w moją stronę
-Słucham?! Ja… Tak spałam z nim w jednym łóżku, ale to dla
tego, że mnie do niego przeniósł.! I to było w ogóle nie świadomie , ja się z
nim nie przespałam.!
- Taa… super.! To idź, teraz masz okazję.!
Nie wytrzymałam, rozpłakałam się jak małe dziecko. Moja
przyjaciółka, powiedziała coś co mnie naprawdę zabolało. Przesadziła… czym ja
sobie na to zasłużyłam? Ze łzami w oczach wybiegłam na dwór . Biegłam prosto
przed siebie. Dobiegłam do jakiegoś parku i usiadłam na ławce cicho łkając,
żeby nikt mnie nie usłyszał. Z tego wszystkie, nie wzięłam nawet telefonu. Na
moje nieszczęście, ktoś do mnie podszedł. Była to mała dziewczynka, która
usiadła koło mnie i sama też płakała. Przyjrzałam jej się i wcale nie była aż
taka mała (wyglądała na około 7 lat). Zapytałam się jej co się stało. Ta ledwo
wydobywając ze swoich ust jakikolwiek dźwięk, wymamrotała tylko jedno słowo-
było nim pies. Pomyślałam chwile i ponownie zapytałam.
-Co się stało? Coś z twoim psem?
- Taak… On, on się gdzieś zgubił…
-Dzisiaj ci się zgubił.?
-Tak, z jakąś godzinę temu, po drugiej stronie tego parku,
zerwał mi się z smyczy i pobiegł za kotem - powiedziała to wskazując na drugą
cześć parku, w którym się znajdowałyśmy.
-A dzwoniłaś do rodziców.?
- Tak, ale oni powiedzieli, że teraz nie mają czasu i
najwyżej kupią mi innego pieska. Ale ja nie chcę innego. Ja chcę tego psa,
który mi uciekł, Ja go kocham.!
- No dobra, to chodź przejdziemy się trochę po parku i go
poszukamy
-Dziękuje ci bardzo- powiedziała to i się do mnie
przytuliła.
Chodziłyśmy około 3 godzin szukając psiaka w okolicach
parku, ale po nim ani śladu. Wołałyśmy i krzyczałyśmy, ale nic to nie dawało.
Niedaleko ujrzałyśmy las, pomyślałyśmy, że może tam go odnajdziemy. Weszłyśmy
do niego i zaczęłyśmy szukać psa. Robiło się coraz ciemniej. Szłyśmy tak prosto
przed siebie, gdy nagle coś do nas przybiegło. Na początku się przestraszyłam,
ale zaraz zobaczyłam, że to jakiś mały czarny pieseczek. Udało nam się.!
Wreszcie go znalazłyśmy. Dziewczynka wzięła go na ręce zapięła smycz i zaczęła
go mocno przytulać. Widać było, że bardzo jej zależało na odnalezieniu go. Po
tej długiej wędrówce byłyśmy zmęczone. Usiadłyśmy na chwilę pod drzewem. Nawet
nie zauważyłyśmy kiedy zapadł zmrok. Wstałam, ale zorientowałam się, że nie
mamy żadnej latarki. Ani ja, ani dziewczynka nigdy wcześniej tu nie byłyśmy.
Teraz miałyśmy większy problem jest już ciemno, a my nie znamy drogi powrotnej.
Zaczęłam się już strasznie bać…
-Co teraz? Bardzo się boję…-wydusiła mała.
-Poczekajmy tu, na pewno ktoś nas znajdzie.- szczerze
wątpiłam w to co powiedziałam, ale nie chciałam jej jeszcze bardziej straszyć.
Pewnie było już grubo po północy… dziewczynka już usnęła z pieskiem na rękach i
cały czas się trzęsła. Postanowiłam nakryć ich swoją bluzą. Teraz mi było
zimno, ale to nic… Tak bardzo chciałabym teraz być przy Niall’u. Sama nie wiem
czemu, tak po prostu…
*Oczami Zayn’a*
Usłyszałem kłótnię dziewczyn i kiedy miałem iść do nich na
górę, na korytarzu minęła mnie zapłakana Sophie. Nie zdążyłem jej nawet
zatrzymać. Poszedłem do Alice. Stała wkurzona i smutna przy oknie. Chciałem
zapytać co się stało, ale nie byłem pewien czy mi odpowie. Mimo wszystko
zaryzykowałem.
-Siostra, co się stało?
-A co cię to obchodzi?!
-To, że jesteś moją siostrą, którą kocham i nie chcę aby
działa ci się krzywda.
-No ok., powiem ci. Pokłóciłam się z Harrym, bo po
wczorajszym horrorze bałam się spać sama i zapytałam czy ze mną zostanie.
Zgodził się bez wahania. Ale rano gdy się obudziłam zrobiłam mu awanturę…
-Dlaczego?
-No bo… nie powinien zostawać! Mógł mi coś przecież zrobić.
Byłam śpiąca i mówiłam głupoty. A do tego wszystkiego powiedziałam kilka bardzo
niemiłych rzeczy Sophie.
-Posłuchaj, Harry taki nie jest. Nic by ci nie zrobił, bo
jesteś moją siostrą i…-w tym momencie się zawiesiłem. Nie mogłem jej podać
drugiego powodu, bo to było by nie fair w stosunku do Hazzy.
-I…?-Alice czekała na odpowiedź.
-E… już nic. Trzeba zadzwonić do Sophie i dowiedzieć się,
gdzie jest.
-Masz rację. Poczekaj, dzwonię do niej. W tej chwili
usłyszeliśmy dzwonek komórki, co oznaczało, że Sophie zostawiła telefon w domu.
-Świetnie! Widzisz co zrobiłaś? Musimy jej teraz poszukać.
Zwołałem wszystkich w kuchni.
-Sophie zniknęła, musimy ją odnaleźć.- oświadczyłem
wszystkim.
-Co? Jak to zniknęła?! Co się stało?- wykrzyczał Niall.
-Alice pokazała swoją prawdziwą naturę i pokłóciły się.-
odpowiedziałem.
-Przesadzasz! Mogła wziąć komórkę.- Alice próbowała się
bronić, ale raczej nikt nie uważał, żeby wszystkiemu winna była Sophie.
-Dobra podzielmy się. Alice- zostaniesz w domu na wypadek,
gdyby Sophie wróciła. Ja i Niall pojedziemy w okolicę lasu, a Zayn, Harry i
Liam pojadą sprawdzić parki. – zarządził Louis. Wychodząc zauważyłem
rozmawiających Alice i Liam’a.
-Alice, opamiętaj się. Rozumiem, że nie ufasz Hazzie, ale on
nie chce dla ciebie źle. A to, że się z nim pokłóciłaś nie powinno odbijać się
na twojej najlepszej przyjaciółce.- powiedział Liam z powagą.
-Skąd mam wiedzieć, że nie chce dla mnie źle. Poza tym Sophie też nie jest bez winy.
-Nie chce dla ciebie źle, bo ja ci to mówię. Dobra, przemyśl
to wszystko, a ja idę z chłopakami szukać Sophie. Trzymaj się.
-Ok., dzięki za rozmowę Liam.- Alice uśmiechnęła się do
niego blado. Może coś zrozumiała…
*Oczami Louis’a*
Dochodziła 1 w nocy. Byliśmy przed lasem, niedaleko parku.
Postanowiliśmy jej w nim poszukać.
-Louis, może się rozdzielimy? Pójdzie szybciej, a przecież
mamy telefony i latarkę.- zaproponował Niall.
-W sumie ok. Tylko jak ją znajdziesz, to od razu daj znać.
-Obiecuję.- Tak więc, każdy z nas poszedł w innym kierunku.
Po półgodzinnym marszu, zauważyłem dwie postacie siedzące przy drzewie.
Podszedłem bliżej i zaświeciłem latarką. To była Sophie! I jeszcze jakaś mała
dziewczynka z psem. W tym momencie szatynka otworzyła oczy.
-Co się dzieje… Louis!- krzyknęła i rzuciła mi się na szyję.
–Jak dobrze, że nas znalazłeś.
-Też się bardzo cieszę. Em,
a co to za dziewczynka?- spytałem zaciekawiony. Sophie opowiedziała mi
wszystko. Po skończonej opowieści, Melanie (bo podobno tak miała na imię)
obudziła się.
-Hej, mój kolega nas znalazł i zawiezie cię do domu.
Pamiętasz swój adres?- zapytała Sophie z troską w głosie.
-Nie…- wydukała smutna
-To nic, zawieziemy cię na komisariat. Twoi rodzice na pewno
zawiadomili policję o twoim zniknięciu.- powiedziałem. Ruszyliśmy w stronę
pojazdu, przy którym stał zasmucony Niall. Gdy tylko zobaczył Sophie, od razu
podbiegł w naszą stronę.
-Sophie! Jak dobrze, że jesteś. Martwiłem się… to znaczy,
wszyscy się bardzo martwiliśmy. Zauważyłem, że Sophie się zarumieniła.
-Dobra, koniec tego dobrego, wsiadajcie do samochodu. Ja siedziałem
za kierownicą, Niall obok mnie, a dziewczyny z tyłu. Podjechaliśmy na pierwszy
komisariat. Niestety, nie zgłoszono tam zaginięcia dziecka. To samo było w 2
kolejnych. Dotarliśmy do kolejnego i zapytaliśmy, czy ktoś zgłosił zaginięcie małej dziewczynki
o imieniu Melanie. Okazało się, że tak. Byli tam już jej rodzice.
-Bardzo ci dziękuję, że pomogłaś naszej córeczce i, że się
nią zaopiekowałaś.- powiedziała jej matka z miłym wyrazem twarzy.
-Naprawdę, nie ma za co. Cieszę się, że mogłam pomóc.- mówiła
zarumieniona dziewczyna.
Po wszystkim ruszyliśmy prosto do domu. Reszta już siedziała
zrezygnowana w kuchni.
-Sophie!- krzyknęli wszyscy z wyjątkiem Alice. Czyli jeszcze
nie zrozumiała swojego błędu.
Była 4 nad ranem i zmęczeni
poszliśmy do swoich pokoi. Sophie była wciąż bardzo zła na swoją przyjaciółkę i
położyła się w salonie. Niall nie chciał zostawić jej samej, więc położył się
na podłodze obok kanapy na której spała Sophie. Wyglądało to komicznie. W końcu
zmęczony dzisiejszymi przygodami, również udałem się do swojego pokoju, by
powoli odpłynąć.
Siemka. Chciałyśmy przeprosić, że nie dodałyśmy wczoraj
rozdziału, bo miałyśmy małą imprezę i nie było kiedy xd.
I jak, co o nim sądzicie?
Czytasz = komentujesz.
*Jak myślicie, co chciał jeszcze dopowiedzieć Zayn w
rozmowie z Alice o Harrym?
+Mamy jeszcze 2 pytania.
1) Czy
chcecie, byśmy wstawiły notkę z informacjami o sobie?
2) Jakiś
miesiąc temu miałam pracę domową z polskiego, bym napisała kartkę z pamiętnika
zakochanej nastolatki. Napisałam o Harrym ;). I czy chcecie, żebym wstawiła to
na bloga? ~Klaudia ;3
15 komentarzy = następny rozdział.
Pozdro,
Klaudia & Jula :**
JASNE! Dodaj to o Hazzie! xx
OdpowiedzUsuńNotke też możecie dodać :)
I Fajny ten rozdział, ciekawy <3
Pozdrawiam!
xx
bardzo, ale to bardzo mi się podoba ten rozdział :)
OdpowiedzUsuńJestem zadowolona z takiego obrotu sprawy...
z niecierpliwością czekam na następną część. xx
a ty masz bloga mojej przyjaciółki...może ci się spodoba. :D
Świetny!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń~Alex<3
Hej! Nominowałam Cię do The Veratlie Blogger Award :)
OdpowiedzUsuńWięcej u mnie! http://onedirection-mylife-1d.blogspot.com/
KOCHAM CIĘ <3
Świetny rozdział *.* Boooskie blog <3
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego bloga http://lovestorymyboys.blogspot.com/
Boskie <33 A co co pytań...
OdpowiedzUsuń1) Chciał powiedzieć, że podoba się Harremu ^^
2) Dodaj ;**
BOski!!<3 Mam nadzieje, że Sophie z Alice sie pogodzą;D Czekam na następny;P
OdpowiedzUsuńWydaję mi się, że Zayn chciał powiedzieć, że ona podoba się Hazzie, ale nie jestem pewna ;3 Chcę notki i tą kartkę. Tak, chcę ! Co do rozdziału to genialny <3 Czekam na next.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze: Tak, wstaw tą kartkę z pamiętnika! Już ci to mówiłam :)
OdpowiedzUsuńPo drugie: Myślę, że Zayn chciał powiedzieć, że zakochał się w Alice <3333
Po trzecie: Rozdział genialny jak zawsze, więc ja nie wiem po co mam to pisać! Jeśli wy napisałyście ten rozdział to on musi być boski!!!
Po czwarte: Myślę, że dziewczyny muszą się pogodzić! Najlepsze przyjaciółki nie mogą się kłócić! Co nie erotomanie? Ty się lubisz kłócić o chłopaka nie? haha :D Co ja piszę? Jestem jakaś psychiczna!
Czekam na następny! :D
Buziaki xxx
Pati Payne ;*
super :D
OdpowiedzUsuńsuper :D czekam na next :*
OdpowiedzUsuńJak to sie stało, że ja to wcześniej czytałam a nie skomentowałam ;(? Przepraszam Was bardzo :((. Ale to chyba z tego przemęczenia, bo czytam dosyć dużo blogów.
OdpowiedzUsuńTak, że przepraszam.;*
Ta dziewczynka słodkaaa <3. A Niall jak się martwił o Sophie. Coś między nimi iskrzy... Mam nadzieję ;D.
A Harry i Alice pogodzą się! Muszą ^^
Wenki dużo i całuski ;**
Caroline xx
Neeext :*
OdpowiedzUsuńKoniecznie dodajcie te notki !! I kolejny rozdzial obowiazkowo :)
OdpowiedzUsuńzajebisty!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńczekam na next!!!!!!!!
~ROSE:D <3
Już 15 komentarzy : ) wstawcie kolejny bo nie wytrzymam :)
OdpowiedzUsuńZaprosiłyście mnie, więc jestem. Szczerze na początku, kiedy odwiedziłam zakładkę bohaterów, zniechęciłam się, ponieważ czytałam mnóstwo blogów o podobnej tematyce, ale postanowiłam zaryzykować i bardzo się z tego powodu cieszę. Ta historia jest naprawdę ciekawa. Alice jest wybuchowa i kłóci sie z Hazzą o byle co, a ten już wpada wsciekłość. Sophie, i Niall <3. Nic tylko robić co chwilę "aww" do monitora kiedy czytam o nich. Jest już 15 komentarzy, czyli dawać nowy rozdział ; ). Informujcie mnie o nn ; **
OdpowiedzUsuńIsia.
Alice powinna przeprosić a tak ogóle świetnie piszesz
OdpowiedzUsuń/Megan <3