Rozdział 3
*Oczami Alice*
Zbliżała się 13:10- godzina
odlotu. Postanowiłyśmy, że udamy się w stronę samolotu. Przed wejściem na
pokład, pożegnałyśmy się jeszcze z naszymi rodzicami i zajęłyśmy wyznaczone
miejsca. Lot trwał 1,5 godziny i przez większość czasu rozmawiałyśmy, bo ciężko
było nam zasnąć. Sophie- bo była zbyt rozentuzjazmowana spotkaniem z
chłopakami, a ja- bo cały czas słyszałam jej wrzaski, co było denerwujące.
Kiedy maszyna wylądowała, wyszłyśmy na lotnisko. Postanowiłam poszukać
karteczki z adresem ich zamieszkania.
-Cholera.- wypaliłam.
-Coś się stało?- zapytała
mnie przyjaciółka.
-Bo wiesz.. tak jakby,
zgubiłam te kartkę z ich adresem.
-… żartujesz sobie?
-Nie do końca…
-I co my teraz zrobimy?-
zapytała zaniepokojona Sophie.
-Ej, żyjemy w XXI wieku,
istnieje coś takiego, jak komórka i numer do brata!- powiedziałam zadowolona.
Tak więc, podsumowując: doleciałyśmy do Londynu i najgorsze było to, że nawet
nie znałyśmy ich adresu. Zadzwoniłam do Zayn’a, żeby po nas przyjechał. Zgodził
się bez problemu. Miał być za 15 minut. Stwierdziłyśmy, że wykorzystamy ten
czas, by trochę połazić po okolicy. Szczerze mówiąc to w ogóle nie był dobry
pomysł. Po 10 minut odkryłyśmy, że jesteśmy zgubione. Oj, brat się wkurzy, gdy
zauważy, że nie ma nas na tym lotnisku. Tak jak myślałam, równo 5 minut później
zadzwonił do mnie Zayn.
-Gdzie wy kur…de jesteście?-
krzyknął do słuchawki.
-Ej, wyluzuj. Złość piękności
szkodzi, a ty na tym punkcie jesteś przewrażliwiony.- odpowiedziałam z ironią w
głosie.
-Nie pyskuj młoda!
-Pff, ale masz argumenty.
-Lepiej powiedz, gdzie
jesteście.- wyraźnie usłyszałam nutkę złości w jego głosie.
-Hm… W parku- powiedziałam
zadowolona.
-Serio? A kochana
siostrzyczko, wiesz że w tym mieście jest mnóstwo parków? Dobra, zostańcie tam,
zaraz po was wyjedziemy z Harrym.
-Ok.. co? Z Harrym? Ale ja
nie chcę, żeby on...- nie dokończyłam, bo mój braciszek się rozłączył.
Specjalnie!
-Nie ukrywaj, cieszysz się,
że może Harry nas znajdzie.- powiedziała Sophie śmiesznie poruszając przy tym
brwiami.
-Jeszcze raz tak nimi
poruszysz to ci je zgolę! A poza tym, wcale nie! Wolałabym, żeby przyjechał po
nas.. hm, nikt z one direction! No, chyba że Zayn.
-Przesadzasz. Tylko, wiesz
jak Zayn po nas przyjedzie to będzie na ciebie wrzeszczał, a jak Harry- to będzie
mały flircik.- dusiła w sobie śmiech.
-Już nie żyjesz. Masz 5
sekund na ucieczkę. 1, 2,…5!
-Ej miało być 5!
-Rozmyśliłam się!- w tym
momencie przyjaciółka zaczęła biec, jak nigdy dotąd. Ruszyłam za nią. Biegłyśmy
tak przez dobre 3 minuty. W pewnej chwili Sophie zatrzymała się tuż na krawędzi
chodnika. Niestety, ja nie wyhamowałam i wpadłam na nią, przez co obydwie
wpadłyśmy na auto jakiegoś kolesia. No to klapa- pomyślałam. Z całkiem ładnego
Ferrari wysiadł gościu z burzą loków na głowie.
-Czy was poje… O hej laski.!-
powiedział wkurzony, ale jak zauważył nas od razu się uśmiechnął.
- No pewnie, kogo by się
spodziewać w takiej sytuacji, jak nie ciebie Harry.- powiedziałam zażenowana.
-Hah, wsiadajcie, zaraz dam
znać Zayn’owi, że was porwałem.
-Już wsiadam!- krzyknęła
Sophie na cały park i posadziła swój tyłek na tylne siedzenie. Ja nie miałam
zamiaru z nim jechać, nie chciałam dać mu tej satysfakcji, że żadna nie może mu
się oprzeć. Ja mogłam, więc usiadłam na krawężniku i postanowiłam poczekać na
Zayn’a
-Alice, to dotyczy również
ciebie. Nie chcę, żeby coś ci się stało… to znaczy, Zayn by nie chciał!-
powiedział Harry, a przy ostatnim zdaniu się zarumienił. To było słodkie...
nie! Co ja mówię! On nie jest słodki. Jest pewnym siebie bałwanem.- sprostowałam
swoje myśli.
-Poczekam na Zayn’a, nie mam
zamiaru siedzieć z tobą w jednym samochodzie.
-Jesteś słodka, ale przestań
udawać twardą i wsiadaj, albo zmuszę cie do tego!
-Grozisz mi?!- nie mogłam
uwierzyć w to, co słyszę.
-Dokładnie- powiedział,
ukazując przy tym swoje urocze dołeczki. Nie! Wcale nie były urocze.
-Sama tego chciałaś.-
Odjechał razem z Sophie. Co? Moja przyjaciółka mnie wystawiła dla jakiegoś
trolla? W końcu w oddali ujrzałam znajomą sylwetkę Sophie i jak się nie myliłam,
Harry’ego.
-Co wy tu robicie?- spytałam,
udając, że tak naprawdę mnie to nie interesuje.
-Wróciliśmy po ciebie-
sprostowała Sophie.
-Już wolałam jechać tym
zardzewiałym złomem…
-Przegięłaś! To nie jest
złom! Jesteś okropna.- udał obrażonego, a ja głupia się na to nabrałam. Coś się
we mnie złamało i postanowiłam go przeprosić. Położyłam rękę na jego ramieniu i
wybełkotałam „Przepraszam”. Jednak był to z mojej strony ogromny błąd. Harry
złapał mnie pasie i przytrzymał, by moja
przyjaciółka zawiązała mi opaskę na oczy. On zaś, wziął mnie na ręce i mocno
przytulił. Próbowałam się wyrywać, ale na marne. Po jakiejś chwili poczułam, że
się zatrzymaliśmy. Hazza mnie puścił, a ja zdjęłam opaskę z oczu i od razu
spojrzałam na przyjaciółkę, która stała z szeroko otwartymi ustami. Podążyłam
za jej wzrokiem i również zaparło mi
dech w piersiach. Stałyśmy przed wielką i piękna willą.
-No to teraz, jak wypadałoby
na młode małżeństwo, przeniosę cię przez próg.-powiedział roześmiany Harry.
-Słucham? Nie ma mowy, ja...-
jednak Harry nie zwracał uwagi na moje protesty i wziął mnie na ręce po raz
drugi dzisiejszego dnia. Kiedy Harry
mnie odstawił ujrzałam przed sobą resztę zespołu (z wyjątkiem Liam’a i
Louis’a. No tak, Zayn mówił, że ich nie
będzie, bo poszli na randki ze swoimi dziewczynami). Nie zwracałam na nich
uwagi i od razu podbiegłam do Zayn’a, by się do niego przytulić. O dziwo, nie
prawił mi morałów, tylko wypytywał o podróż. Nagle usłyszałam za sobą wielki
huk i odwracając się zobaczyłam biedną Sophie ze wszystkimi naszymi walizkami.
Momentalnie zrobiło mi się jej żal. Podbiegłam do niej, żeby jej pomóc, ale
zmieniłam zdanie, gdy ujrzałam, że to właśnie moją walizka uległa największemu
zniszczeniu. Postanowiłam zarzucić winę Harry’emu.
-Powaliło cię?! Pozwoliłeś, żeby moja
przyjaciółka niosła wszystkie torby, bo ty chciałeś mnie ponosić na rękach?!-
wydarłam się na niego.
-No świetnie. Pierwszy dzień
związku, a wy już się kłócicie.-powiedział rozbawiony Niall.
-Wcale nie jestem z nim w
związku! I nie chcę być.
-Co ty wygadujesz Alice?
Pamiętam, kiedy ostatnio się spotkaliśmy, jak mówiłaś, że on jest uroczy.-
powiedział na całym forum zebranych… Zayn!
-Co? Mój własny brat
przeciwko mnie?- byłam wkurzona. Wzięłam swoje walizki i ruszyłam w stronę
schodów.
-Gdzie mamy pokój?-
zapytałam.
-Drugie drzwi po lewo. Tuż
obok moich.- poinformował mnie Harry. – Może pomóc ci z tymi walizkami?
-Sama sobie poradzę. Jestem
samo wystarczalna.- rzuciłam na odchodne i poszłam w stronę pokoju. Szybko
pożałowałam tych słów, bo od razu na pierwszym stopniu schodów, zaliczyłam
glebę. Myślałam, że usłyszę za sobą śmiech, ale był to tylko zatroskany głos
Harry’ego.
-Mówiłem. Nic ci nie jest?
-Nie, dzięki...- powiedziałam
zawstydzona. Może wcale nie był taki zły?
*Oczami Sophie*
Stałam tak przyglądając się
całej akcji, gdy nagle podszedł do mnie Niall ( ! ).
-Pomogę ci- wyszczerzył w
moją stronę te swoje białe ząbki.
-Dziękuję- odpowiedziałam
zarumieniona. Powędrowaliśmy do naszego pokoju (mojego i Alice). Blondynek
postawił walizki przy moim łóżku.
-Możesz już iść. Dam sobie
radę.- powiedziałam i uśmiechnęłam się w jego kierunku.
-A co jeśli nie chcę?-
podszedł do mnie bliżej.
-To możesz zostać i popatrzeć
jak się rozpakowuję.- zrobiłam krok w tył.
-Skorzystam z propozycji.
Usiadł na łóżku, a ja zaczęłam się rozpakowywać. Przy każdym ruchu czułam na
sobie jego wzrok, co mnie peszyło. Na moje nieszczęście (lub szczęście),
potknęłam się o jedną z walizek i wylądowałam mu na kolanach. W tym momencie
weszła reszta boys bandu z Alice na czele. Poczułam, że robię się czerwona i
wtuliłam się w tors Niall’a, co jeszcze bardziej pogorszyło sprawę. Kiedy
zorientowałam się jak to wygląda szybko wstałam.
-Na co się tak patrzycie?-
rzuciłam w ich stronę.
-Właśnie, nigdy nie
widzieliście, żeby znajomi dobrze się dogadywali?- stanął po moje stronie
Niall, na co Harry wybuchł śmiechem.
-No tak loczku, ty nawet nie
potrafisz sprawić, by dziewczyna dobrze bawiła się w twoim
towarzystwie.-odpyskował mu Niallerek.
-O tak, już cię lubię!-
powiedziała Alice z szerokim uśmiechem na ustach.
-A teraz zostawcie nas już
samych.- powiedział Niall.
-No tak, muszą pogadać o
kobiecych sprawach.- rzucił Harry i zatrzasnął za sobą drzwi. Niall już miał do
niego iść ale złapałam go za rękę.
-Nie warto.- posłałam mu
jeden ze swoich najpiękniejszych uśmiechów (o ile takie miałam).
-Myślę, że będziesz miała na
mnie dobry wpływ.
-Ale, żeby mieć na ciebie
jakikolwiek wpływ będę musiała spędzać z tobą dużo czasu.
-Jestem jak najbardziej za!-
powiedział tym swoim zniewalającym głosem.
Siemacie, i jak się podoba?
My osobiście bardzo uśmiałyśmy się przy pisaniu tego rozdziału. Czekamy na
szczere komentarze! <3
+Dziś dzień kobiet, soooł:
Wszystkiego najlepszego kobitki :*
Ahh, ja (Klaudia) nocuję dziś
u Julii, także będziemy pisać kolejne rozdziały caaaałą noc :3
Pod ostatnim rozdziałem
znajduje się gg Julii, tak więc teraz podam Wam moje gg: 31511495. Piszcie,
jeśli macie jakiekolwiek pytania <3.
Następny rozdział pojawi się
najprawdopodobniej na początku tygodnia.
Całusy :**
~Klaudia & Jula.
Hahaha Serio śmieszny ten rozdział! Też się uśmiałam! Takie porwanie ze strony Hazzy ;*
OdpowiedzUsuń"No to teraz, jak wypadałoby na młode małżeństwo, przeniosę cię przez próg" - hahahah :D jebłam, leżę i nie wstaję! Normalne rozwala ten tekst!
Niall i Sophie! Jaka parka <333
Czekam na nexta! Mam nadzieję, że napisze przez tą noc :) Miłej zabawy!
Buziaki xxx
PS: Na moim blogu pojawił się nowy rozdział. Dodałam cię Klaudia na gg :D
Haha, Super ! <3 Dawajcie dalej ^^
OdpowiedzUsuńRozdział świetny po prostu cudowny!!!. Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńMi podobała się akcja z Niall'em i Sophie. Szczególnie, jak Horan odpyskował Hazzie. Padłam, leżę i nie wstanę dopóki, dopóty nie zobaczę następnego rozdziału. :***
Nie no żart nie wytrzymam bez jedzenia. :)
Piszcie szybciutko. :*** Kiss. (przypomniało mi się " and let me kiss you".)
Jest cuuuuuuuudny..!! Czekam na nexta i przepraszam, ze z anonima ale na telefonie jestem. Pozdrawiam, Vas Happenin Potatoes .?! <3
OdpowiedzUsuńjest cudo czytałam z przyjaciółką i uznałysmy ze bedziemy czytac czekamy na nexta
OdpowiedzUsuń-Iga i Ewka
hahahaha dobre czekam na następne
OdpowiedzUsuń---riki
Uśmiałam się! Piszecie boskko !<3
OdpowiedzUsuńI jaki pomocny Harry...ho, ho! Ale mi się śmiać chciało, jak się wywaliła ! :D
Pozdrawiam! <3
Rodział świetny z resztą jak wszystkie pozostałe <3
OdpowiedzUsuńHahhaha. Niektóre teksty mnie rozwaliły..;3
Czekam na nastęny xx
Zabawne xD Dopiero przez przypadek tu jestem i nie żałuję *.* To opowiadanie aż emanuje zajebistością , no cudowne *.* Wygląd bloga też, a ten rozdział no powalający i Harry co mu się stało że taki do pomocy chętny ? ;>
OdpowiedzUsuńCzekam na CD i zapraszam na mój blog:
http://truly-deeply-love.blogspot.com/
i nowy blog, na którym już pojawił się prolog,bohaterowie i fabula :)
http://turnback-time.blogspot.com/
Obserwuję i może ty też zaobserwujesz moje dwa i wyrazisz swoją opinię w komentarzu ? Byłabym wdzięczna za poznanie twojej opinii :)
haha Boski! Uśmiałam sie jak nie wiem! Haha te teksty mnie rozwalają
OdpowiedzUsuń" No to teraz, jak wypadałoby na młode małżeństwo, przeniosę cię przez próg " rozdupiło mnie to haha Nn! <3
Hehe :D. Świetny <3. Najlepszy moment jak wpadły na Ferrari Hazzusia :DDD. Całuję i wenki kochane :**
OdpowiedzUsuńCaroline xx
Hahahaha, nie wytrzymam !!! hahah
OdpowiedzUsuńNo nieźle, nieźle ;D Jaki słoodki Niall *.* ♥ ;*
Bardzoo mi się podoba ^^
Czekam na następny ;P
Pozdrawiam,
~Karola <3
Świetny!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń~ALEX<3
Wymiatacie.
OdpowiedzUsuń~ John
Nominowałam cię do Liebster Award i The Versatile Blogger! Więcej informacji u mnie: http://summer-love-1dstory.blogspot.com w zakładkach "Liebster Award" i "The Versatile Blogger" :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam xxx
Hejka Kochane :). NOMINOWAŁAM WAS DO 'THE VERSATILE BLOGGER'.
OdpowiedzUsuńSzczegóły u mnie <3.
http://takemetotheendoftheworld-onedirection.blogspot.com/
Całuję, Caroline xx
Kiedy dodacie następny ???
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać.!
Jeszcze dzisiaj, albo jutro. ;)
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńiskrzy iskrzy a potem dzieci!
OdpowiedzUsuń